Z naszą bohaterką spotykamy się w jednej z katowickich kawiarni. Pomimo tego, że panuje w niej ogromny gwar, a do tego muzyka gra naprawdę głośno, udało nam się przeprowadzić jedną z najciekawszych rozmów. Cyd, z którą rozmawiamy jest hennistką i wykonuje przepiękne wzory za pomocą tradycyjnych technik z wykorzystaniem henny i jaguy. Ale w trakcie naszej konwersacji okazało się, że to prawdziwy człowiek renesansu, bo ozdabianie ciała to tylko jedna z niewielu jej bardzo niezwykłych pasji i zainteresowań.
Kiedy myślimy o hennie pierwsze, co przychodzi nam na myśl, to mini-stoiska w górskich i nadmorskich kurortach, na których można sobie na ciele wymalować to czy tamto. Jednak Asia (bo tak ma naprawdę na imię Cyd) szybko nam wyjaśnia, że takie malunki z henną nie mają wiele wspólnego. To czym maluje się w takich miejscach rzadko kiedy jest prawdziwą henną. Zazwyczaj jest różnymi chemicznymi mazidłami, o których lepiej nawet nie wspominać. Malując siebie, albo nie daj bóg swoje dzieci, ryzykuje się uczulenia, albo nawet bardzo poważne poparzenie chemiczne skóry. Dlatego lepiej takich miejsc unikać, a już na pewno wtedy kiedy jesteście alergikami.
Przez cały czas gdy słuchamy fascynującej opowieści o w pradawnej tradycji malowania henną, o tym co mogą oznaczać hennowe wzory oraz o rytuale malowania. W tym czasie Cyd pokrywa rękę Tosi niezwykłym wzorem: to połączenie jelenia (który na myśl przywodzi ilustracje z XIX-wiecznych książek) i łapacza snów z tradycyjnymi elementami wzorów indyjskich. To już drugie spotkanie Tosi z Cyd. Na pierwszym na jej dłoni pojawił się piękny łapacz snów oraz… słodki lisek. Jako jedna z nielicznych oprócz wykonywania tradycyjnych wzorów pochodzących z Azji lub Afryki, Asia maluje na skórze przepiękne ilustracje związane ze światem przyrody i szeroko pojętą popkulturą. Ta niezwykła mieszanka sprawia że malowanie henną w jej wykonaniu staje się czymś zupełnie nowym i niezwykłym.

Zdjęcie z achiwum Cyd

Zdjęcie z achiwum Cyd

Zdjęcie z achiwum Cyd

Zdjęcie z achiwum Cyd

Pierwszy wzór na ręce Tosi

Zdjęcie z achiwum Cyd

Zdjęcie z achiwum Cyd
Jak już wcześniej wspomnieliśmy Cyd to prawdziwy człowiek renesansu. Oprócz tego, że jest hennistką udziela się z wielu inicjatywach, między innymi w formie wolontariatu prowadzi warsztaty. Odwiedziła nawet dom spokojnej starości, gdzie opowiadała o tym co robi. Jest też ogromną fanką fantastyki i science fiction. W związku z tym bierze udział w konwentach i spotkaniach fanów tej dziedziny literatury i filmów. To sprawia, że jak sama mówi:
„(…) najchętniej podróżuję komunikacją publiczną, a to dlatego że mogę wtedy się przespać. Kołysanie jest bardzo przyjemne, a ponieważ interenet działa słabo albo wcale mogę wtedy odpocząć.”
Nic w tym dziwnego, bo słuchając o tym, co Asia robi i gdzie podróżuje oraz iloma rzeczami się zajmuje, dochodzimy do wniosku, że jej doba powinna być dłuższa o kilka godzin od doby przeciętnego człowieka. Dość powiedzieć, że na malowanie henną trzeba umawiać się z minimum miesięcznym wyprzedzeniem, bo nasza bohaterka, rzadko kiedy nie ma zaplanowanego kolejnego weekendu.

Fotografia z archiwum Cyd

Zdjęcie z achiwum Cyd
Asia zajmuje się również malarstwem, ale maluje nie tylko na płótnie, czy papierze. Tworzy również murale. A na dodatek uczy się koreańskiego! Jej ogromną pasją są koreańskie seriale, w których dzieją się podobno rzeczy nie do zobaczenia w zachodnich produkcjach. Jak sama mówi obejrzała już ponad trzysta koreańskich serii, ale przestała już liczyć ile dokładnie. To wszystko przekłada się na jej twórczość we wszystkich dziedzinach. Inspiracje przeplatają się i tworzą jedyną w swoim rodzaju mieszankę. Swoje zainteresowania tłumaczy jednym zdaniem, które mówi wszystko:
„Trudno jest się niczym nie interesować. Świat jest bardzo pasjonujący, tak samo jak ludzie”
Rozmawiamy z Asią ponad półtorej godziny. To było naprawdę fascynujące spotkanie. Przede wszystkim dostaliśmy ogromną porcję wiedzy, ale również przekonaliśmy się jak pasja i zainteresowania mogą stworzyć niezwykłą mieszankę, której efektem są naprawdę niezwykłe rzeczy. Tosia wyszła ze spotkania z kolejnym wzorem na ręce, a na pewno nie ostatnim. Po nas w kolejce czekała już następna osoba, która zdecydowała się by talent Cyd został przeniesiony na jej skórę.
Wpadajcie na stronę Asi, bo naprawdę warto. I korzystajcie z jej talentu…