Cztery lata temu będąc na Mazurach, zjeździliśmy je wszerz i wzdłuż. Pewnego dnia postanowiliśmy odwiedzić pewne gospodarstwo (za namową Szczygłów) zagubione w lasach, łąkach i mokradłach, by spotkać ludzi, którzy stworzyli państwo w państwie. Chcieliśmy Wam dzisiaj przedstawić Justynę i Darka z synami – rodzinę, która wraz pięćdziesięcioma psami rządzi w Republice Ściborskiej.
Tak naprawdę to wizytę w Republice złożyła tylko Tosia. Odkąd zaczęliśmy pisać na blogu o niezwykłych ludziach od razu wiedzieliśmy, że wrócimy w to miejsce. Chcieliśmy to zrobić podczas wakacji, ale w naszym domu pojawiła się Figa. I tutaj powstał problem – malamuty i husky, których w Republice jest ogromna sfora nie przepadają za innymi zwierzętami z psami włącznie. My z kolei nie chcieliśmy zostawiać Figi „na pokojach” samej, by się nie stresowała i czegoś w tych nerwach nie nabroiła (albo nie szczekała wniebogłosy). Tak się jednak złożyło, że ostatnio Tosia była na Mazurach gdzie robiła zdjęcia do pewnej książki. Szybko podjęła decyzję, że „teraz albo nigdy”. I tak oto stanęła u wrót do Republiki Ściborskiej.

Pogoda tamtego dnia była bardzo niezdecydowana. Z pełnego słońca w minutę zmieniała się w ulewę.
„Chociaż w zimie przez te drewniane, stare okiennice wieje, to nie chcemy ich wymieniać na nowe. Takie nam się podobają najbardziej”
Kiedy dwanaście lat temu wprowadzili się na miejsce dom był niemal w kompletnej ruinie. Za to stodoła wręcz przeciwnie:
„Widać było rękę dobrego gospodarza – dom się walił ale zwierzęta musiały mieć ciepło i sucho”
Ale puszczaństwo to tylko jedna z pasji Dariusza. Drugą są wyścigi psich zaprzęgów. Zresztą już się chyba tego domyśliliście, bo przecież nikt nie trzyma pięćdziesięciu psów tylko po to, żeby je miziać za uchem przed telewizorem. Bakcylem maszerstwa (kierujący zaprzęgiem to właśnie maszer) Dariusz zaraził się dawno temu. Wtedy to z dwóch ówcześnie hodowanych psów alaskan malamut zaczęła powstawać coraz większa sfora. Swoje początki w jeździe w psich zaprzęgach wspomina jako ciągłą naukę na własnych błędach.
„W tamtych czasach psie zaprzęgi w Polsce były bardzo mało popularne, a prym w tej dyscyplinie wiedli i ciągle wiodą Skandynawowie”

Dariusz – biegnący wilk

Galeria zasłużonych 😉

Wózki do wyścigów

Sanie do wyścigów
Pierwsze starty to były wyścigi sprinterskie o ile można przyjąć, że sprint to „wycieczka”, która liczy 15 km. Teraz największym marzeniem Dariusza jest ukończenie, nieważne na którym miejscu,-1000 km wyścigu Finnmarkslopet w Norwegii. Jego pokonanie zajmuje najlepszym okrągły tydzień. To z tego powodu w „stajni” Republiki Ściborskiej zaczęły pojawiać się psy rasy husky, które są stworzone do biegów długodystansowych.
Od dwóch lat Republika Ściborska jest gospodarzem niezwykłych spotkań. Są to obozy ojców i synów, podczas których mogą oni wspólnie przeżyć przygodę i posmakować puszczańskiego życia. W czasie tych obozów uczestnicy śpią w indiańskich tipi, sami sobie gotują, grają w gry terenowe i zapuszczają się w dzikie zakątki mazurskich lasów. Jednak forma obozów –tylko dla mężczyzn, wzbudziła protesty płci przeciwnej i dlatego teraz, obok męskich obozów, można spędzić w Republice Ściborskiej kilka dni na obozach rodzinnych. Imprezy te cieszę się ogromną popularnością.

Uczestnicy obozów mieszkają w prawdziwych tipi.
Pan Dariusz jest założycielem i Wodzem Naczelnym Stowarzyszenia Harcerski Ruch Ochrony Środowiska im. św. Franciszka z Asyżu i to w nim działając zaraża młodych ludzi ideą spędzania wolnego czasu w inny sposób, niż to przyjęło uważać za „normalny” w dzisiejszych czasach. W czasie naszych odwiedzin na terenie Republiki Ściborskiej odbywało się jeszcze jedno niezwykłe wydarzenie. Grupa harcerzy budowała drewnianą chatę na podstawie starych planów.
„To niesamowite widzieć jak nastolatkowie, gimnazjaliści od świtu do zmierzchu, a nawet później, uwijają się przy budowie repliki leśnej chaty.”

Chata budowana przez harcerzy
Na dwunastu hektarach Republiki powstają kolejne atrakcje dla odwiedzających ją „obcokrajowców”. Powstały tutaj małe stawy, po polu biegają trzy koniki polskie, w niedalekiej przyszłości mają stanąć chatki dla gości. Na terenie starego gospodarstwa stoi czarna bania, czyli archaiczna sauna, a wkrótce ma powstać kolejne muzeum. Justyna i Dariusz są fanami muzeów. Szczególnie tych prywatnych, które często mają znacznie ciekawsze eksponaty, niż te państwowe. Poza tym mają swój niepowtarzalny klimat, bo prowadzą je ludzie tacy sami jak nasi bohaterowie – z pasją i miłością do tego co ich interesuje.

Unikatowa, oryginalna czarna sauna.
Dzięki dziadkowi Dariusza Republika wzbogaciła się o pasiekę. Dodatkowo prężnie działa przydomowy supermarket, czyli ogródek warzywny, który póki co nie jest jeszcze w stanie wyżywić wszystkich domowników, ale kto wie – może za jakiś czas Republika Ściborska będzie samowystarczalna. Kolejnym skarbem tego najmniejszego państwa świata jest też woda. Odkąd powstała wieś i okoliczne gospodarstwa, gospodynie przychodziły do tutejszej studni by brać wodę do kiszenia ogórków. Justyna mówi:
„To najlepsza woda w okolicy: czysta, zdrowa i przede wszystkim smaczna.”

Studnia z najlepsza wodą w okolicy

Przedwojenne ule. Totalna magia.

Zagubiony plaster miodu

Takiej wielkiej purchawy w życiu na oczy nie widzieliśmy.
Ale pomimo tego, że Republika Ściborska zmienia się i rozwija ciągle obowiązują tutaj te same zasady: życie ma być proste, bliskie natury, bawić się można bez alkoholu i tytoniu, spożywa się tu tylko produkty wegetariańskie, a wartością jest wspólna praca i zabawa na świeżym powietrzu.

Okolice są tak malownicze, że nie chce się człowiekowi stamtąd ruszać.

Jeden z kilku stawów, który pomaga ochłodzić się w czasie upałów.
Jeżeli tylko będziecie w tamtych okolicach musicie koniecznie odwiedzić Darka, Justynę i ich synów.
A jeżeli chcecie przeżyć podczas wakacji coś zupełnie innego, koniecznie zapiszcie się na ściborskie obozy. Możecie również wpaść na krótka wizytę i odwiedzić oba muzea. A jak będziecie mieli szczęście, to spotkacie puchate szczeniaki, które wyglądają jak zdjęte ze sklepowej półki z pluszakami.

Mały słodziak, który kiedyś może stanie się najlepszym psem w całej drużynie?
Biegnącego Wilka możecie znaleźć tutaj: WWW
i na facebooku: TUTAJ